Andrzej Sieradzki o powiecie: Spełnił się scenariusz, który był czystą abstrakcją

Radny powiatu Andrzej Sieradzki (Nasze Kujawy-PSL) skomentował wczoraj układ sił w powiecie inowrocławskim. Samorządowiec przyznał, że zawarcie koalicji radnych PO (7 z 9) z PiS "to kubeł zimnej wody". Dodał również, że spełnił się scenariusz, który do niedawna uznawał "za czystą abstrakcję". Przypomnijmy według umowy koalicyjnej Andrzej Sieradzki miał być przewodniczącym rady powiatu.

- Tym, którzy pogubili się w partyjnych przepychankach już tłumaczę o co chodzi - o stołki. Jak widać niektórzy radni po to, by otrzymać jak najwięcej, zawiązali koalicję niemożliwą - porozumieli się z ludźmi, których wartości i sposób działania otwarcie krytykowali, a wręcz zwalczali. Nie wiem, czy ktokolwiek się nabierze na "dobro powiatu" - przez czas rządów PiS Powiat Inowrocławski był pomijany, co odbija się choćby w fatalnym stanie finansowym inowrocławskiego szpitala, z którego przecież korzystamy wszyscy. Teraz, gdy jest szansa na rozwój, za sterami powiatu stanęli ludzie, którzy do wyborów poszli z hasłami, od których odwrócili się tak szybko, jak przestało im się to opłacać. Rozumiem, że kredyty trzeba spłacać, ale są rzeczy, które głupio oddawać za pieniądze - np. kręgosłup moralny - skomentował Andrzej Sieradzki.

Ponadto samorządowiec zwrócił się do radnych, którzy zawarli porozumienie z PiS.

- Wiesiu, Jolu, Andrzeju, Leszku, Jacku, Heniu - nie wątpię, że będziecie potrafić sobie spojrzeć w twarz w lustrze, tak jak jeszcze wczoraj patrzyliście prosto w oczy i mi. Jeszcze niedawno wspólnie cieszyliśmy się, że wybory 15 października dały nadzieję na ukrócenie kolesiostwa i braku poszanowania prawa. Mam nadzieję, że przynajmniej będzie wam głupio przed wyborcami, którzy mogą poczuć się oszukani. 
Tę kadencję rozpoczynam będąc w opozycji, ale przynajmniej z kręgosłupem moralnym na swoim miejscu i sercem po właściwej stronie - dodał.