O wysypisku w Giebni mówi się nie od dziś. W pakoskiej gminie prowadzono są działania służb mające na celu ustalenie wszystkich okoliczności dotyczących składowania nielegalnych odpadów. Swoje refleksje na ten temat przedstawił Michał Sztybel.
[FOTORELACJA]321[/FOTORELACJA]
- O tym co działo się w Pakości w ostatnich kilku latach kiedyś powstaną filmy… Przy bierności służb państwowych pozwolono na zwiezienie nielegalnych odpadów (nigdy nie powinny znaleźć się na żadnym składowisku), w tym niebezpiecznych w ogromnej ilości. Wstępne szacunki mówią nawet o ponad milionie ton odpadów. Obecnie swoje działania prowadzi Prokuratura, Policja – Centralne Biuro Śledcze, służby środowiskowe. Są aresztowania, listy gończe. Winnych należy ukarać, a gminie potrzebna jest pomoc - uważa wojewoda.
Przedstawiciel rządu w terenie odwiedził składowisko z burmistrzem Pakości Michałem Siembabem oraz Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Środowiska Kariną Ścieszyńską.
- Deklaruję, że tej sprawy nie zostawię i dokładnie zbadam kto ponosi odpowiedzialność za to, że nielegalny proceder trwał kilka lat - dodaje Sztybel.
[ALERT]1725499238145[/ALERT]
[ZT]8753[/ZT]
[ZT]8752[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz