Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Spraw bliskim radość
zanim będzie za późno!
Kup prezent
Zamknij

Wroński: Hejterka udająca ofiarę?

PB 15:41, 18.12.2025 Aktualizacja: 18:14, 19.12.2025
Skomentuj

Przed Sądem Rejonowym w Bydgoszczy rozpoczął się proces Agnieszki Ch., byłej rzeczniczki prasowej oraz naczelnika Wydziału Kultury i Promocji Urzędu Miasta w Inowrocławiu. Sprawa dotyczy trzykrotnych zarzutów fałszywego pomówienia wobec polityka Krzysztofa Brejzy.

Przypomnijmy była dyrektor Centrum Kultury i Sportu "Ziemowit" przyszła na rozprawę w koszulce na temat hejtu. W ten sposób dała do zrozumienia, że to polityk Koalicji Obywatelskiej jest związany z tzw. farmą trolli. Tymczasem swoje oświadczenia przekazali radny powiatu inowrocławskiego Marcin Wroński, była polityk PiS oraz aktywista Marek Browiński. 

Jak wskazują osoby pokrzywdzone, w 2015 roku były one celem długotrwałych i masowych obraźliwych komentarzy publikowanych w internecie. Sprawa została wówczas zgłoszona odpowiednim organom, a w toku postępowania ustalono adres IP, z którego miały być wysyłane wulgarne treści. Według ustaleń policji adres ten był przypisany do miejsca zamieszkania Agnieszki Ch.

W środę odbyła się kolejna rozprawa w tej sprawie. Zwrócono uwagę, że oskarżona pojawiła się na sali sądowej w koszulce z napisem „Hejt w ratuszu, pamiętacie czy zapomnieliście”. Strona pokrzywdzona odebrała ten gest jako próbę odwrócenia ról oraz zakwestionowania ustaleń dotyczących wcześniejszych zdarzeń.

Pokrzywdzeni podkreślają, że w ich ocenie to oni byli adresatami hejtu, a nie jego sprawcami, wskazując na wcześniejsze ustalenia organów ścigania dotyczące pochodzenia obraźliwych komentarzy. Jednocześnie zaznaczają, że sprawa ma charakter sądowy i jej rozstrzygnięcie należy do niezależnego wymiaru sprawiedliwości.

- Odbieramy to jako próbę ośmieszenia i odwrócenia tamtej sytuacji, ponieważ to nie ona była była ofiarą, a my. Policja ustaliła, że to z komputera w jej domu były wysyłane hurtowo wulgarne i obraźliwe komentarze pod naszym adresem i naszych najbliższych. Niech sobie następnym razem oskarżona ubierze koszulkę z nazwą „Kasieńka 31”, bo taką nazwę nosił nick, który najczęściej nas hejtował, a nie pajacuje na sali sądowej udając pokrzywdzoną. Liczymy na to, ze w końcu sprawiedliwości stanie się za dość - podkreślają autorzy pisma.

Proces jest w toku. Strony oczekują na dalsze decyzje sądu oraz końcowe rozstrzygnięcie sprawy. Pod tekstem podpisali się: Magdalena Basińska, Marcin Wroński oraz Marek Browiński.

[ZT]12756[/ZT]

(PB)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz