Media rozgrzane są do czerwoności informacją, że Paulo Sousa podpisał kontrakt z brazylijskim Flamengo i zażądał rozwiązania kontraktu z PZPN. Polska straci selekcjonera tuż przed kluczowymi spotkaniami w kontekście gry na Mistrzostwach Świata?
- Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Paulo Sousa podpisał w niedzielę umowę o pracę z brazylijskim klubem Flamengo - podał "O Dia", czołowy dziennik Rio de Janeiro.
Według gazety dyrekcja klubu przystała na zabranie przez Sousę do Flamengo sześcioosobowego sztabu szkoleniowego, który pomagał mu podczas pracy z reprezentacją Polski.
Jak informuje gazeta 51-letni Portugalczyk, który do marca 2022 r. jest związany umową o pracę z PZPN, miałby rozpocząć pracę w Rio de Janeiro w pierwszych dniach stycznia.
Problemem jest jednak umowa, która wiąże Sousę z reprezentacją Polski. Selekcjoner w tej sprawie rozmawiał już z prezesem PZPN, Cezarym Kuleszą. Szef związku stanowczo odmówił Portugalczykowi.
- To skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie, niezgodne z wcześniejszymi deklaracjami trenera. Dlatego stanowczo odmówiłem - komentuje rozmowę Kulesza.
Dziś zostałem poinformowany przez Paulo Sousę, że chce rozwiązać za porozumieniem stron kontrakt z @pzpn_pl z powodu oferty z innego klubu. To skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie, niezgodne z wcześniejszymi deklaracjami trenera. Dlatego stanowczo odmówiłem.
— Cezary Kulesza (@Czarek_Kulesza) December 26, 2021
Agent trenera Hugo Cajuda, jak informują WP Sportowe Fakty, twierdzi, że umowa z brazylijskim klubem nie jest jeszcze podpisana. Media natomiast utrzymują, że w przypadku zerwania umowy przez Sousę ten musiałby pokryć odszkodowanie dla PZPN z własnej kieszeni.
Rekompensata dla związku miałaby wynieść 300 tys. euro.
W Polsce rozpoczęła się już dyskusja na temat następcy portugalskiego trenera. Giełda zawiera już kilka nazwisk. Wśród potencjalnych następców wymienia się takich trenerów jak Czesław Michniewicz, Michał Probierz czy Adam Nawałka.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz