Sam rzucił się pod pociąg. Zginął na miejscu. - To wyglądało tak, jakby on jej chciał odciąć głowę. Ten nóż, którego użył, prawie się złamał. Doktor potem powiedział, że niełatwo było przeciąć tę krtań - mówiła Marzena Suska, mama Mariki.
Rodzina wciąż walczy o życie i powrót do zdrowia poszkodowanej.
- W Internecie jest dużo dobrych komentarzy, ale zdarzają się i te złe. Ludzie pisali: "Kobieto, czy ty nie widzisz, jak twoja córka wygląda?". Że państwo musi ją utrzymywać, że w Holandii na takie przypadki to jest eutanazja. Co ja mam zrobić? Podać Marice truciznę? Czy ona nie ma prawa do życia, godnej śmierci? - pyta pani Marzena - To jest ogromne cierpienie dla nas wszystkich. Zmieniło się życie całej naszej rodziny - dodaje kobieta.
czytaj więcej: tutaj.
[ZT]3305[/ZT]
[ZT]3304[/ZT]
[ZT]3281[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz